boooziu, jestem tu tylko na chwilę, żeby się wyspowiadać z dzisiejszego dnia i uciekam ćwiczyć, bo nie mam dziś na nic czasu. wróciłam ze szkoły dość wcześnie, bo miałam skrócone lekcje, także o 12 już łaziliśmy po mieście, o 13.40 autobus do domku, obiad i do książek, polski-biologia-angielski prace pisemne więc się zeszło, o 18.20 korki z angielskiego, a musiałam jeszcze powtórzyć sobie słówka bo miałam sprawdzian, angielski skończyłam o 19.50 i zjadłam kolacje dość późno no i siadłam dopiero sobie przed komputerem, uff
także wszystko po kolei
*bilans*
ś: mała kanapka z razowym chlebem+polendwica = 90kcal
IIś: kanapka + kawałek jabłka = 220 kcal
o: zupka z warzywami + kawałek piersi z kurczaka z warzywami = ok 350kcal
p: -
k: 3 wafle ryżowe (30kcal jeden) z sałatą i polędwicą = 100 kcal
*łącznie* 760 kcal
*ćwiczenia*
skalpel z Ewą Chodakowską (3)
squat challenge 5/30
wyzwanie skrętoskłony - 4/30 (65)
wyzwanie krzesełko 3/27
50x krążenie bioder
55 brzuszków
5 minut rozciągania
a6w (2) wczoraj jakoś ochota mnie naszła i zaczęłam!
+jak dam radę do robimy tyłeczek z mel b
cel: 100 dni
bez słodyczy: 4/5
ćwiczeń 5/?
jest cudownie! :3
wszystko układa się tak jak ja tego chcę. like it!
na razie zmykam ćwiczyć, wasze wpisy będę przeglądać i komentować już na spokojnie leżąc w łóżku!
![:) :)]()
mam nadzieję, że nikt się nie poddaje?!
NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ, PAMIĘTAJCIE!
wyobraźcie sobie wzrok ludzi na plaży/basenie/w szkole kiedy zobaczą jak wiele osiągnęłyśmy!
myślcie sobie, że to głosy tych okropnych ludzi, którzy życzą wam jak najgorzej podpowiadają wam słowa: 'zrób sobie przerwę w ćwiczeniach', 'zjedz! przecież od jednego batonika nie przytyjesz'
ehh no dobra to spadam, bo się tu rozpisałam, ale chciałabym wszystkich zmotywować! pokazać, że warto!